Dom Toma

Katherine Heigl

-No to masz szczeście

Cassie Barnies

-Ale nie zawsze taki jest - zasmiała sie

Katherine Heigl

-No to jeszcze lepiej, bo moje to cały czas kopie

Cassie Barnies

-Może twój to chłopiec i w dodatku przyszły piłkarz?- usemhcneła sie
-To ja bym go trochę przeszkolił

Katherine Heigl

-A no może i tak-uśmiechnęła się
-A nasza to chyba dziewczynka

Cassie Barnies

-To wyjdzie że dziewczynka- przytuliła sie do Davida
-I będzie parka- zaśmiał sie

Katherine Heigl

-No i znowu-złapała się za bruch
-Kocham was-pocałował ją

Cassie Barnies

-My Ciebie też- odwzajemniła pocałunek
-Coś spieszno mu do nas

Katherine Heigl

-No śpieszno

Cassie Barnies

-Niedługo może nas swoją obecnością ucieszy
Pogłaskał ją po brzuchu i pocałował

Katherine Heigl

-A naszemu nie jest tak śpieszno
-To trochę za szybko-pocałowała Toma

Cassie Barnies

-Bardziej spokojne i cierpliwe
-Może to chwilowe albo trzeba do lekarza pójść

Katherine Heigl

-kochanie jeszcze mi wody nie odeszły-zaśmiała się

Cassie Barnies

-A skąd ja mam to wszystko wiedzieć skoro zostane 1 raz ojcem

Katherine Heigl

-No nie uczyłęś sie o tym na Biologi