Nad stawem

Keira

- mhm..można pomarzyć i przemyśleć kilka spraw..to moje ulubione miejsce..no i jeszcze fontanna - westchnęła - ogólnie to Paryż fajne miasto - mrugnęła do niej - a skąd ty jesteś?

Katherine Heigl

-Ja z LA-powiedziała siadając na barierce

Keira

- mm ciekawie, byłam tam teraz, miałam podpisany kontrakt..no i wsumie zaniedługo tam musze wracać - zamyśliła się - ja jestem z Brazylii, nie wiem co mnie tu tak przywiało - zaśmiała się - ale nie żałuje

Katherine Heigl

-ja jak narazie troche żałuje, no i też bede wracała , bo musze kręcić serial-powiedziała huśtając nogami

Keira

- super, ja miałam też coś zacząć w filmie ale zobaczymy co mój menadzer załatwi ..eh jakoś tu cicho, nikogo nie ma..ostatnio coś wszyscy zabiegani, a będziesz 15 na pokazie?

Katherine Heigl

-tak0powiedziała rzucając kamyki do wody

Keira

- no to świetnie, wsumie to już za pare dni

Katherine Heigl

-To dobrze, bo już niemoge się doczekać aż kogoś nowego poznam, no i jacyś faceci-powiedziała śmiejąc się- A są tu jacyś wolni?-zapytała

Keira

- wolni, chyba niestety nie, jeśli chodzi o takich naszych znajomych co często przebywają w domu modelek - uśmiechnęła się - a jeśli są wolni..to dawno ich już nie widziałam..

Katherine Heigl

-szkoda, no ale trzeba dalej żyć-westchnęla

Keira

- na facetach świat się nie kończy..to przecież dopiero Twój początek tutaj - zerwała kwiatek i zaczęla się nim bawić

Katherine Heigl

-wiem, chyba wariuje-zaśmiała się

Keira

uśmiechnęła się - to dobrze, bo tu są sami wariaci - zaśmiała się - pamiętam jak byłam mała to zawsze zrywałam kwiatki a potem odrywało się płatki i było coś w stylu 'kocha, nie kocha', lub inne takie zaklęcia - zaczęła się śmiać sama z siebie

Katherine Heigl

-ja tak samo robiłam-śmiała się-tylko że to tylko zabawa-powiedziała

Keira

- no przecież życie to zabawa, tak zawsze sobie powtarzałam, rodzice powiedzieli że chyba urodziłam sie z tym hasłem napisanym na czole - zaśmiała się - ale no cóz trzeba chwytać dzień - uśmiechnęla się