Sweet. Cafe

Cassie Barnies

-Przez to już ich oglądać nie chcę nawet jak byłam w szpitalu to ich to nie obchodziło

Katherine Heigl

-Dlaczego rodzice tacy są? Nie wiem kto jest temu winien

Cassie Barnies

-Ja tez nie wiem gdyby nie brat i dziadkowie to nie wiem czy byłabym tu teraz z tobą

Katherine Heigl

-Nie mów tak

Cassie Barnies

-Ale taka jest prawda na szczęście mam w was oparcie a mój braciszek obiecał że mnie niedługo tu odwiedzi- uśmeichnęła się

Katherine Heigl

-Od tego jesteśmy-uśmiechnęła się-O fajnie że twój brat przyjedzie

Cassie Barnies

-Obiecał więc musi po ostatnich wydarzeniach bardzo się o mnie martwi i mnie zaczyna pilnować cos zauważyłam

Katherine Heigl

-Super mieć starszego brata

Cassie Barnies

-Też to zauważyłam choć ostatnio byłam na niego zła ale po tym wyjeździe mi przeszło

Katherine Heigl

-Ale tak jest z rodzeństwem wsciekamy się na nie, a tak i tak kochamy

Cassie Barnies

-Ile my się kłócilismy nie mogli nas uspokoić

Katherine Heigl

-Tak jest chyba w każdej rodzinie-zaśmiała się

Cassie Barnies

-No chyba ale zawsze nam mówili że my zachowujemy się najgorzej- zaśmiałą sie

Katherine Heigl

-Każdy jest inny

Cassie Barnies

-Kiedyś fajnie było sie pokłócić teraz jest to bardzo rzadko ale jest potrafimy całą nic przegadać