Pokój nr 425

Keira

- masz jakiś pomysł ? - uśmiechnęła się

[z/w Wink

]

Austin_a

-Czekam na twoje propozycje

[ok]

Keira

- może jakiś spacer? lub pojdziemy do klubu.Trzeba jakoś zapamiętac ten nasz ostatni dzien - uśmiechnęła się

Austin_a

-To chodźmy do dyskoteki-powiedział i wstał z łóżka

[zacznij]

Keira

weszła do pokoju,zobaczyła że nikogo nie ma - ehh nawet nie pożegnam się z dziewczynami, ale hm..napisze im karteczke - uśmiechnęła się i zaczęła pisac :
"Moje kochane dziewczynki Smile

widze że wszystkie Was gdzieś wywiało i niestety nawet się nie pożegnamy - wylatuje do USA - podpisałam kontrakt.Nie wiem na jak długo..zależy czy mi się uda.Mam nadzieje że o mnie nie zapomnicie,powodzenia Wink

będziemy w kontakcie.Wasza Keira :* buziaki.
PS. pilnujcie Austina Wink

"

zostawiła liścik na stole.Zamówiła taxi na lotnisko,zabrała walizki i wyszła - do zobaczenia - zamknęła drzwi

Cassie Barnies

Weszła do pokoju położyła walizkę na łóżku rozpakowała się zostawiła kartkę dziewczyną- już wróciłam...- i wyszła

Cassie Barnies

Podeszli pod jej pokój- wchodzisz czy idziesz?

Austin_a

-Lepiej pójdę-powiedział i cmoknął Cass w policzek-Bye-pomachał jej i poszedł

Cassie Barnies

-Pa- gdy Oliver poszedł wzięła szybki prysznic wzięła szkicownik i szkicowa to co jej na myśl przyszło później coś wzięło ją na pisanie (wena twórcza) po jakimś czasie usnęła myśląc o Justinie

Cassie Barnies

Weszła do pokoju położyła się na łóżku i zasneła

Cassie Barnies

Obudziła się i postanowiła trochę pobiegać przebrała się i wyszła

Cassie Barnies

Wbiegła do pokoju przebrała się w bikini i pobiegła na basen

Cassie Barnies

Zobaczyła przez okno, O. już na nią czekał wzięła torebkę i zbiegła na parking

Cassie Barnies

Była zmęczona po całym dniu wrażeń miała mieszane uczucia co do C. ale miała nadzieję że nie powtórzy się sytuacja sprzed 3 lat bo inaczej nie ręczy za siebie. Wzięła prysznic i poszła spać

Keira

leżała na łóżku i przeglądała katalog z sukniami na bal hm ta jest ładna, ale sama nie wiem, wsumie jeszcze czas.Nagle ktoś zapukał do drzwi - kto to może byc o tej porze? może któraś zapomniała kluczy - uśmiechnęła się. Otworzyła drzwi ale nikogo nie było - pewnie ktoś sie pomylił - gdy miała zamknąc drzwi spojrzała na dół,pod drzwiami leżał wielki bukiet kwiatów -kwiaty? ciekawe dla kogo..-podniosła bukiet i zamknęła drzwi.Zobaczyła liścik "Dla Keiry od Jared'a..szkoda że wyjechałaś tak szybko - mam nadzieje że wrócisz już niedługo, jeśli nie to ja przyjade" - no cóz ładne kwiatki - zaśmiała się lekko i wstawiła je do wazonu,obok położyła liścik..