łąka

Austin_a

-Wszystko jest możliwe-uśmiechnął sie

Cassie Barnies

-No wiesz- obraziła sie- i mnie byś zostawił?

Austin_a

-A no zapomniałem-wyszczerzył się

Cassie Barnies

-No widzisz o mnie zapominasz a co dopiero o reszcie a co z Tay same byśmy zostały

Austin_a

-Własnie nie widziałaś jej ostatnio?-zapytał

Cassie Barnies

-Nie nie widziałam jej ale na pewno niedługo sie odezwie tak jak Justin

Austin_a

-A co to jakieś rodzeństwo jest?-zapytał

Cassie Barnies

-Nie kuzynostwo a w ogóle to jestem na Ciebie obrażona- pokazała mu język i obróciła sie do niego plecami

Austin_a

-Dlaczefgo?-zapytał

Cassie Barnies

-Sam sie domyśl jak coś wymyślisz to daj znac

Austin_a

-Nie wiem...-skrzywił się

Cassie Barnies

Obróciła sie z powrotem do niego- a kto mnie chciał zostawić? Chyba nie ja- pokazała mu języki i zrobiła naburmuszoną minke

Austin_a

-No sorki:D ja tylko gdybałem-zaśmiał się-i żartowałem-uśmiech

Cassie Barnies

-Ale już tak nie żartuj- spuściła wzrok- nie chciałabym Cię stracić. Uwierz sama o śmierć sie otarłam

Austin_a

-Przepraszam-powiedział powstrzymując sie od śmiechu