Pokój nr 425

Cassie Barnies

Weszła do pokoju zobaczyła K.- Hejka widze małe porządki w szafie

Keira

- o hej Cass - uśmiechnęła się - tak coś trzeba wkońcu posprzątac - zaśmiała się - ale już koncze, co tam u Ciebie?

Cassie Barnies

-U mnie w miarę dobrze było by lepiej gdy mojej kuzynki nie było ale cóż- westchnęła

Keira

- dawno jej nie widziałam, co u niej? jeszcze nie wyjechała niestety? będzie na balu? - spytała

Cassie Barnies

-ostatnio ją widziałam pare dni temu i jak na razie nie mam zamiaru jej oglądać jest na pewno bo tak to będę musiała ją odwieść. A jeżeli chodzi o bal to sama nie wiem mówiła że przyjdzie że chce...

Keira

- może do tego czasu nie wytrzyma z nami, widac ze faceci jej chyba nie polubili więc nie ma sie co martwic - uśmiechnęła się - w ogóle to przydałoby się nam troche rozerwac..może pójdziemy dziś większą grupą dziewczyn do klubu? no chyba że faceci też będą chcieli - mrugnęła do niej

Cassie Barnies

-mogłybyśmy się razem wyrwać i rozerwać nam się to należy a chłopców możemy wsiąść będzie ciekawiej

Cassie Barnies

I własnie w tym momencie weszła C.- Hej dziewczyny- rzuciła oschle- Cass przeszło Ci już?
-Co?! Ty myślisz że to od tak sobie przechodzi
-No bo wiesz trochę nudno mi się tu robi nie ma mi kto towarzystwa dotrzymać
-i Ty myślisz że tą osobą będe ja?!
-A kto inny? A w ogóle co ja zrobiłam?
-JA na pewno nie będę a Ty mi życie rujnu- urwała nie dokończyła i padła na ziemie

Keira

- to co dziś wieczorem klub? dziewczyny na pewno będą chętne - uśmiechnęła się - a facetów póżniej się zawiadomi...
- o matko ! Cass nic ci nie jest ?

Cassie Barnies

Cass straciła przytomność nadal jej nie odzyskiwała
C. wpadła w lekką panikę- Caroline myśl tak trzeba ją do szpitala zawieść i to jak najszybciej

Keira

- szybko, ja dzwonie po karetke, a może lepiej same ją zawieziemy..tak szybko wezme samochód - powiedziała do C. w pośpiechu zabrała dokumenty Cass, swoją torebke i kluczyki .... zeszły do samochodu i pojechały do szpitala

Keira

weszły z Cass do pokoju - no zobacz jak posprzątane na twój przyjazd, nawet wszystkie łóżka pościelane co sie czesto nie zdarza - zaśmiała się

Cassie Barnies

Widzę ze bardzo sie postarałyście- powiedziała i usiadła na łóżko

Katherine Heigl

-Ja nawet tak czysto nie mam -zaśmiała się i usiadła na fotelu

Cassie Barnies

-To chyba musisz to zmienić bo tak jest o wiele ładniej- zaśmiała się